sobota, 3 stycznia 2015

Z pamiętnika Darco Malfoy'a

"Dracon Malfoy jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci magicznego świata. Bogaty, przystojny, temperamentny,... Jego zalety można by wymieniać i wymieniać." W taki mniej więcej sposób do tej pory byłem przedstawiany w każdej gazecie. Sam miałem już tego dosyć. Nie raz kiedy czytałem o sobie w tym całym, pożal się Merlinowi, Proroku Codziennym o swoich podbojach to mam wrażenie czytam o kimś innym, a nie o sobie! Zauważyłem, że coraz częściej myślę o sobie w trzeciej osobie. On napisał raport. On wypił kawę. On poszedł spać.

Ostatnio, gdy w Ministerstwie było urwanie głowy, to nie było czasu iść do domu zjeść porządny obiad, czy się ogolić. Wyglądałem okropnie. Nawet Blaise powiedział, że wyglądam jak, cytuję, "rogogon po spotkaniu z Potter'em". On się zaczął śmiać, mnie prawie szlag strzelił. Ale okej ja rozumiem wszystko, ale to co pisało w Wieczornym Proroku tego dnia, gdy zdążyłem wyjść po praz pierwszy z ministerstwa: "Draco Malfoy zmienia image! Nie ogolony, w wymiętym ubraniu. Która wersja miliardera podoba wam się bardziej?" I pod spodem moje dwa zdjęcia. Jedno za ślubu Potter'a z Weasley'ówną i to kiedy wyszedłem z ministerstwa. Ale nie o tym...
Matka chce bym się ustatkował, ojciec nie żyje, więc jemu to zwisa i powiewa co robię. A ja nie chcę żenić się z tą krową Greengrass. Zresztą ona i tak wzdycha do tej ciamajdy Longbottoma. Co ona w nim widzi?! Nie żebym był zazdrosny. Sam wiem od kilku lat, że moje serce należy do osoby, która go nie chce. Zresztą sam na to zasłużyłem. Po za tym matce nie zależy na tym abym miał żonę tylko syna, dziedzica. W sumie nie długo będzie miała WIELKĄ niespodziankę.
Otóż byłem na imprezie i tam zobaczyłem Hermionę Granger. Wyglądała bosko, zresztą ona zawsze tak wyglądała i wygląda. W szkole, w ministerstwie, na bankietach, na lekcjach, w kinie, na zakupach, ... Eh, ona mnie wykończy! Cały czas prowadza się z tym Weasey'em, jak by był jakimś pieprzonym bogiem! Tyle razy jej mówiłem, żeby go zostawiła w cholerę! Ale ona nie! Używałem naprawdę wartościowych argumentów. Ale ona i tak robi swoje! Wredna gryfonka! Ale jaka ład... Draco STOP! Co ty robisz miałeś poukładać sobie życie w głowie nie rozwodzić się na urodą i (pożal się Salazorwi) związkiem Granger!
Wdech, wydech, wdech, ... ok.
W każdym razie, gdy zobaczyłem ją w tym klubie na dyskotece, byłem po kilku głębszych, ona z resztą na wybitnie trzeźwą też nie wyglądała. W sumie zaczęło się banalnie. Założyłem się z Teo, że ją poderwę. No to przystąpiłem do działania. Dowiedziałem się, że ta gnida Weasley ją zdradzał! Z tym mopsem Parkinson! Jak się dowiedziałem to w pierwszej chwili chciałem zwymiotować, a później wybuchłem śmichem. Hahaha..., Mops i Łasica ale się dobrali, gdy powiedziałem o tym Hermionie też zaczęła się śmiać. Później piliśmy więcej, głównie to ona piła. Ale po imprezie byliśmy pijani w trzy dupy. W końcu nie wiem jak, ale znaleźliśmy się u mnie w domu. No i stało się to, na co skrycie czkałem kilka lat. Przespaliśmy się ze sobą. Było cudownie! Ja to pamiętam, ona raczej nie. W sumie uważam, że dla niej to był tylko seks, no a dla mnie to coś na kształt spełnionego marzenia. Nie śmiejcie! Ona zawsze była zakazanym owocem! Takie kuszą bardziej. Ale za to rano jaką pobudkę miałem... W życiu nie słyszałem takiego wysokiego pisku, a może słyszałem, tylko tępy ból w czaszce to wyolbrzymił? Nie wiem.
W każdym razie nawrzeszczała na mnie, ubrała się i wyszła. Po tygodniu skontaktowała się ze mną, umówiliśmy się, że po pracy przyjedzie do mnie. Gdy pojawiła się w Malfoy Manor i oznajmiła mi, że zostanę ojcem! Myślałem, że padnę, ale nie pokazałem tego po sobie, zapytałem tylko, czy jest pewna co do moje ojcostwa. Powiedziała, że tym rudym kretynem nie spała od ok. pół roku. Po tym wyznaniu szczęka mi opadła. PÓŁ ROKU?! Ja by w życiu przy niej nie wytrzymał tyle czasu w abstynencji! Chociaż nie pełnej abstynencji, bo Łasic zabawiał się z Mopsem. Haha... To dalej brzmi śmiesznie!
W gruncie rzeczy kiedy oswoiłem się z tą myślą, cieszyłem się jak Potter ze złotego znicza. Wspólnie postanowiliśmy, że damy sobie 3 miesiące. Jeśli w tym czasie przekonamy się do siebie będziemy razem, jeśli nie będę płacił alimenty. W sumie wszystko zależało od niej, ja to nawet wtedy mógłbym zaciągnąć ją do kościoła. Ale ona nie wiedziała o tym, że kocham ją do kilku dobrych lat! Tak przyznaję się otwarcie kocham ją od zawsze i kocham w niej wszystko.
Cztery dni temu minęły te trzy miesiące i muszę się pochwalić! Jest moją narzeczoną! Możecie składać pokłony, a wszelkie inne sposoby gratulacji przyjmuję w czekach.
Udało mi się ją przekonać do siebie, nie było łatwo, ale w końcu jestem Malfoy'em, nie? Nie zapomnę reakcji tego tłuka Pottera i kretyna Weasley'a kiedy Miona im powiedział, że zostanie moją żoną! Haha... Nie cieszyłem się tak od czasu, kiedy Łasic wymiotował ślimakami!
Jutro powiemy mojej matce! Ale się zdziwi! Haha... No ale chciała abym się ustatkowała, a Hermiona Granger to chyba najlepsza kandydatka na żonę, nie? No zobaczymy co przyniesie jutro.
A teraz idę do mojej narzeczonej. Ach, uwielbiam ją! A świadomość, że w swoim łonie nosi moje dziecko jest cudowna. Nie mogę się doczekać, kiedy urośnie jej wreszcie brzuszek, kiedy dowiem się czy będę miał syna, czy córkę, kiedy poczuję jak kopie... Można by rzec, że mięknę na starość. Ale ja w gruncie rzeczy zawsze taki byłem. Nienawidziłem, kiedy Lucjusz kazał mi udawać kogoś, kim nie jetem, czyli twardego macho bez uczuć! No okej. Jestem macho ale w gruncie rzeczy jestem uczuciowy! Haha... Miona to się do dziś nie przyzwyczaiła do tego! A w związku z Lucjuszem, to możecie mnie uznać za wyrodnego syna, ale cieszę się, że on już nie żyje.
Teraz pora zacząć nowy rozdział w życiu. Bez Lucjusza i Voldemorta, za to z Hermioną i młody Malfoy'em, który rośnie pod jej sercem.
Ps. Ciekawe co napiszą w Proroku, gdy nasz związek wyjdzie na jaw? 

~*~
Mamy pierwszą miniaturkę. Jest to typowe Dramione. Mam nadzieję, że się podoba.

8 komentarzy:

  1. Mi się podoba :)
    Mam nadzieję, że napiszesz Sevmione :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy pomysł, żeby napisać taką notatkę z pamiętnika Draco.;)
    bardzo podobają mi się twoje porównania, np: '' Nawet Blaise powiedział, że wyglądam jak, cytuję, "rogogon po spotkaniu z Potter'em".'' lub też '' cieszyłem się jak Potter ze złotego znicza'' - serio, rozwaliły mnie te teksty ;P
    bardzo fajnie napisana miniaturka, łatwo i szybko się ją czyta.
    jest taka przyjemna ;)
    Mam nadzieję na więcej takich opowiadań.
    Pozdrawiam i życzę weny
    Córka Ciemności <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mi się spodobało :) Czekam na więcej /Oluś

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta miniaturka była taka... malfoyowa. Mimo, że Draco w niej zmienił się na lepsze to nadal został mu w charakterze taki "posmak" ironii. ;D Szkoda, że nie opisałaś tych trzech miesięcy, bo pewnie było ciężko. ;D Ale miniaturka fajna, taka na poprawę humoru. Słodka, bez błędów, super! ;)
    Pozdrawiam,
    Malina.
    http://opowiadania-harrypotter.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo mi się podoba, w szczególności te porównania '' cieszyłem się jak Potter ze złotego znicza'' ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytam Twoje miniaturki od pierszej i nigdy nie mogę doczekać się następnych. A czytam je wielokrotnie bo są cudowne i nie raz zabawne ( czytaj, że Snape i Filch, hę?) Weny życzę ;-) ;-*

    OdpowiedzUsuń
  7. Dramione, moje kochane dramione! :)
    Bardzo fajny pomysł na tę miniaturkę :)
    Pozdrawiam!
    Charlotte Petrova

    OdpowiedzUsuń